środa, 2 października 2013

Nowy plan treningowy i przeziębienie :(

Czas wziąć się do pracy nad sobą. Koniec z obijaniem się. Po prawie trzech tygodniach separacji, jaką miałam z bieganiem, stworzyłam nowy plan treningowy. Plan, który uwzględnia ćwiczenia uzupełniające, rozgrzewkę i rozciąganie – poprzedniemu planowi tego brakowało.

piątek, 6 września 2013

Powtórka.

blmiers2 / Foter / CC BY-NC-SA
Tak, zeszłego tygodnia nie można zaliczyć do udanych. Raczej do takich kryzysowych, ale było minęło, trzeba iść dalej. Człowiek jest tylko człowiekiem. Dziękuję wszystkim za wsparcie. Postanowiłam w tym tygodniu odrobić  treningi biegowe z zeszłego tygodnia i poważniej pomyśleć o treningu uzupełniającym, bo biegi biegami, ale innym mięśniom też przydałyby się jakieś wyzwania.

piątek, 30 sierpnia 2013

Tydzień antybiegowy.

To nie był zdecydowanie mój tydzień biegowy.  Cały plan treningowy w tym tygodniu legł w gruzach. Zaczęło się tak ładnie, aż nad moimi biegami zawisły ciemne chmury.
Nebojsa Mladjenovic / Foter / CC BY-NC-ND

czwartek, 22 sierpnia 2013

Bieg o wschodzie słońca - 3 stopnie Celsjusza.

Frank Wuestefeld / Foter / CC BY-NC-SA
Wczoraj wybrałam się na kolejny bieg w samo południe. Było zdecydowanie lepiej niż za pierwszym razem - było chłodniej i nie było słońca. Nie wiem czy zbyt ostro zaczęłam bieg czy przyczynił się do tego nierówny i wyboisty teren leśnej ścieżki, ale podczas przerw na marsz odczuwałam palący ból w mięśniach przy piszczelach. Podczas biegu było okay. W każdym razie - było, minęło i po półgodzinie od biegu już nie odczuwałam bólu. Jednak zdecydowanie dużo bardziej podobają mi się biegi rano, ale jeżeli nie zawsze można o tej porze pobiegać, to wtedy dobra jest każda pora.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Bieg w samo południe.

Droga przede mną.
Tak, nadeszła ta chwila, w której muszę napisać, że opuściłam jeden z planowanych treningów. Niestety. W piątym tygodniu mojej przygody z bieganiem w planie pojawiła się czerwona kratka :(. Pojawia się pytanie: dlaczego? Najpierw zaspałam na poranny bieg, a potem nie wyrobiłam się z czasem, a może pokonało mnie lenistwo? Cóż ... było minęło, trzeba iść dalej, a właściwie trzeba biec dalej. Szósty tydzień biegania przede mną :).


środa, 14 sierpnia 2013

Dłuższe wybieganie. Pozytywnie :)

robert.molinarius / Foter / CC BY-NC
Wczorajszy bieg - dłuższe wybieganie na 4 km zdecydowanie trzeba zaliczyć do udanych. Jak na dłuższe wybieganie przystało, nie zwracałam tak bardzo uwagi na zegarek, a tylko starałam się czerpać radość z biegu. Było rewelacyjnie. Pobiłam swój życiowy rekord w długości biegu bez przerwy na marsz - pierwszą przerwę zrobiłam po 9 minutach i 48 sekundach. Do tej pory najdłuższy bieg bez przerwy wynosił u mnie 4 minuty, także jestem w szoku, że udało mi się osiągnąć takie coś :), jeszcze do niedawna 1 minuta biegu wydawała się być cudem, a tu proszę jaka miła niespodzianka.

czwartek, 8 sierpnia 2013

To już 3 km :)

Brandon Christopher Warren / Foter / CC BY-NC

Dawno nie pisałam, ale jakoś tak się złożyło, że w ostatnim czasie nie przebywam zbyt wiele w wirtualnej rzeczywistości. Zeszły tydzień treningowy mogę zaliczyć do całkiem udanych. Z racji, że biegam rano nie odczuwałam zbytnio dającego się we znaki upału.