poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Bieg w samo południe.

Droga przede mną.
Tak, nadeszła ta chwila, w której muszę napisać, że opuściłam jeden z planowanych treningów. Niestety. W piątym tygodniu mojej przygody z bieganiem w planie pojawiła się czerwona kratka :(. Pojawia się pytanie: dlaczego? Najpierw zaspałam na poranny bieg, a potem nie wyrobiłam się z czasem, a może pokonało mnie lenistwo? Cóż ... było minęło, trzeba iść dalej, a właściwie trzeba biec dalej. Szósty tydzień biegania przede mną :).



Dzisiejszy bieg mogę zaliczyć za to do całkiem udanych. Co prawda nie biegałam dziś rano - jak mam w zwyczaju, tylko w samo południe, ale ważne, że bieg się odbył :).
Muszę przyznać, że zdecydowanie bardziej podobają mi się poranne biegi. Jest dużo spokojniej, przyroda budzi się wtedy  razem ze mną do życia, nie jest tak gorąco. Nie mogę jednak narzekać, bo pomimo niedogodnej dla mnie pory biegało mi się całkiem dobrze. Może trochę szybciej odczuwałam zmęczenie, ale i tak zaczerpnęłam z biegu sporą dawkę endorfin.

Droga pod stopami.
W niniejszym poście załączam zdjęcia z dzisiejszego biegu. Leśna ścieżka była bardzo sympatyczna. Miała całkiem dobrą nawierzchnię. Zafundowała mi co prawda jeden dość długi zbieg, który w drodze powrotnej przerodził się w podbieg, ale co tam, nie można cały czas biegać po płaskiej nawierzchni, trzeba się też przyzwyczaić do zmiennych warunków podłoża.

Las był spokojny, nie spotkałam nikogo, słychać było tylko naturalne leśne odgłosy. Uwielbiam taką atmosferę. Dokoła zapach natury, odgłosy natury, wiatr we włosach, słońce na twarzy - żyć nie umierać. Jedyną istotą, z którą miałam dzisiaj styczność podczas biegu była ropucha, która postanowiła przeciąć mój biegowy szlak. Niewiele brakowało, a bym ją rozdeptała. Zauważyłam ją dosłownie w ostatniej chwili i przeskoczyłam nad nią. Uff :).

10 komentarzy:

  1. I tak super Ci idzie. Ja z bieganiem zawsze szybko odpuszczałam :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że jej nie zgniotłaś bo byś miała traumę:-) -przynajmniej ja bym miała:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. szczerze mówiąc wolę biegać rano, uwielbiam biegać rano:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeden odpuszczony trening to nic złego, nie ma co nazbyt się przejmować, ważne, że ciągle tkwisz w swoim postanowieniu i tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam i jednocześnie zazdroszczę, że dajesz radę biegać rano. Moje poranne biegi są tak beznadziejne.. kości nierozruszane, ja zaspana wrrr... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :), da się przyzwyczaić, ale wstać wcale nie jest łatwo, kiedy rozgrzana kołderka woła ...

      Usuń